17.09.2021, 16:44
Nie ma wątpliwości co do tego, że piłkarskie kluby z Polski naprawdę rzadko zapewniają polskim sympatykom optymistyczne doznania w europejskich zmaganiach. Przyzwyczailiśmy się do tego, iż co sezon zespoły z PKO Ekstraklasy ekspresowo ponoszą porażki w kwalifikacyjnych zmaganiach i kończą swoją przygodę w europejskich rozgrywkach. W obecnym sezonie kibice piłki nożnej z naszego kraju mogli być jednak o wiele bardziej uradowani z dyspozycji drużyn piłkarskich. Ostatecznie do grupowej fazy europejskich rozgrywek zakwalifikowała się tylko Legia, jednak reszta zespołów w trakcie eliminacji sobie radziła całkiem solidnie. Jednakże teraz chcemy skupić się na formie Legii z Warszawy, która podczas wieczoru w środę rozpoczęła rywalizację w zmaganiach grupowych Europa League. Rywalem w premierowym meczu grupowej fazy był Spartak z Moskwy, a więc niesamowicie mocny klub rosyjski.
Wielu sportowych dziennikarzy przed tym meczem zgodnie twierdziło, że Legii Warszawa niesamowicie trudno będzie starać się o jakiekolwiek punkty. moskiewski Spartak przed rozpoczęciem pojedynku zdawał się oponentem o wiele trudniejszym i mistrz Polski musiał się mocno postarać, aby wywalczyć co najmniej remis w tym meczu. Jednak rzeczywistość prezentowała się inaczej, co z pewnością jest wyjątkową nowiną dla fanów piłki nożnej z Polski. Już od początku spotkania zawodnicy szkoleni przez Michniewicza Czesława zagwarantowali drużynie gospodarzy i w paru sytuacjach byli bardzo blisko ustrzelenia gola. Bez cienia wątpliwości zawodnicy moskiewskiego Spartaka byli mocno zdziwieni tym, w jaki sposób to spotkanie rozegrali zawodnicy Legii Warszawa. Niesamowicie rozsądna była strategia mistrza naszego kraju i można było dostrzec w niej koncepcję na ten mecz. Wydawać się mogło, iż mecz zakończy się remisowym wynikiem w sytuacji, kiedy na zegarze pojawiła się dziewięćdziesiąta minuta pojedynku. Jednak w doliczonym czasie przez sędziego zawodnicy mistrza rozgrywek polskich zorganizowali bardzo dobrą kontrę, która skończyła się golem dla drużyny przyjezdnych strzelonym przez Kastratiego Lirima. Zawodnicy Spartaka Moskwa usiłowali zdobyć trafienie wyrównujące, jednakże nie starczyło im czasu i to właśnie zawodnicy mistrza polskiej ligi mogli celebrować trzy oczka.